maruda...
dzisiaj przyjechaliśmy na budowe a nasz wykonawca maruda przywitał nas znowu narzekaniami " .... niech Państwo zobaczą ile dachówek przyjechalo uszkodzonych, zostawiliśmy na paletach żeby nie było na nas..dzisiaj mamy zwyżkę ale jutro z nią jade na inna budowe, jak przywiozą reszte dachówek jak my to włożymy na dach....( pippppppp..), a co to za rynny cuda, kto to widział rynne która ma 17metrów długości, jak to ma być stabilne, jak tu kąt ustawić żeby woda spływała, a wykonawca rynien przyjechał, zrobił rynny na miejscu i nawet nie wytłumaczył jak je zamontować, potem Pan bedzie dzwonił, że coś nie tak zamocowane itd itp.. a tak wogóle, to tak długo się z tym dachem bawimy a miało być szybko... " o rany.. jak bym miała na dłuższą mete z takim gościem współpracować to masakra, a co dopiero takiego mieć w domu ...;))) nie powiem ekipa jest solidna i wszystko robia jak powinni i na czas, ale to marudzenie.......
no ale podsumowując, dzisiaj przyjechała nasza dachówka Braasa, sporo dachówek uszkodzonych, które jutro hurtownia musi wymienić, no i przyjechały też nasze rynny " cuda " czyli aluminowe rynny w systemie ciągnionym, no i fakt po jednej tej najdłuższej stronie budynku rynna będzie miała 17m.. ale wedlug rynniarzy jest ok i oni robili te rynny na jeszcze dluzszych budynkach. zamowilismy tez siatki, takie zeby liscie nie zapychaly rynien, oczywiscie wykonawcy znowu nie pasowało i pytał czy ten bajer dostaliśmy gratis, bo to i tak nie będzie działalo...
to teraz kilka fotek i koniec marudzenia :)
... i kolejny zwrot do hurtowni, doskonale dopasowany kolorystycznie komin nawiewu do dachówki, buuu.. gdzie ci faceci mają oczy..