pozegnalismy sie z kafelkarzem
jak w temacie, w koncu pozeganlismy sie z kafelkarzem, skonczyl te podlogi po dlugich mekach, z pewnoscia obie strony odetchnely, nie polece gostka nikomu ze znajomych, chyba ze komus o stalowych nerwach lub gdybym chciala zrobic malego " psikusa" ;) no ale 90metrow podlogi na parterze polozyl, lazienka tez skonczona - przynajmniej to co do niego nalezalo, wiec jest niezle. Rozliczylismy sie i krzyżyk na droge:) uff
komunikacja i drzwi o których moja mama mówi że wstrętne... ;) mysle ze jak beda opaski to bedzie niezle mimo wszystko, nam tam sie całkiem podobają... podłoga jak widac wszedzie ta sama, a jakos tak mi sie zawsze chcialo miec jednolita podloge i wkurzalo mnie na maksa w mieszkaniu, ze co przejscie to inna i do tego jeszcze próg
podloga jeszcze nie do konca domyta, myslalam nad tymi fugami, czy nie dać ton ciemnieszych, ale w koncu zostala ta ktora wybralismy na poczatku, pewnie troche sciemnieje, chcialam zeby jak najbardziej dopasowala sie do kafelek zeby uniknac efektu szachownicy;) ogolnie podłoga wyszla tak troche monotonnie i nijak, ale chyba dobra baza pod meble, ewentualne dywaniki i kolor scian. W weekend bede musiala zakasac rekawy, zjesc troche relanium i zabrac sie za impregnowanie fug, robota głupiego - tym bardziej na 90metrach, ale zrobie niech juz bedzie:) zainwestowalam cale 120 zloty w 2 opakowania takiego cuda :)
no i nasza łazienka sie konczy, czyli mamy juz obudowe blatu, jest tez lustro które mnie troche trapi czy pasuje.. hmm tutaj zadziałała u mnie siła reklamy i promocji, lustro przecenione z 700 zl na 99.. hmm czemu nie wziasc, nawet jak nie do konca takie jak mialo byc... ;)) ze tez dałam sie nabrać... nie wiem czy dobrze zrobilam, bo troche ciezko sie zrobilo w tej łazience..
no i jeszcze drzwiczki z szafki pod blatem nie gotowe - tutaj nie wiem co ma byc, byc moze bedzie na poczatku drązek a na nim jakas zasłonka - w najgorszym wypadku ręcznik ;) no tak to bedzie jeden z wielu otwartych punktów na " TO DO " liscie mojego męza:)